W końcu zakwitła cytryna, którą kupiłem wiosną na targach ogrodniczych w Krakowie. Sprzedawca powiedział mi, że zakwitnie jak tylko przesadzę do większej doniczki, więc nastawiłem się na kwitnienie od razu i nie mogłem się doczekać. W końcu zacząłem podejrzewać, że sprzedano mi jakąś siewkę cytryny ze sklepu, zwłaszcza, że sprzedawca powiedział mi, że to cytryna włoska, a odmiana Limonchello. Przeszukałem internet i nie znalazłem nic na temat takiej odmiany a jedynie nazwę popularnej nalewki z cytryny o takiej nazwie. Wynika z tego że mam bardzo rzadką roślinę 🙂
Tak czy siak w końcu kwitnie, kwiaty ma ogromne, a zapach już jednego kwiatka roznosił się na całą sypialnię, teraz jest już kilkanaście kwiatów, a całość wygląda bardzo dekoracyjnie. Drzewko podobno ma rodzić owoce takie jak ze sklepu, typowe włoskie cytryny.
Tak cytryna wyglądała jak ją kupiłem i przesadziłem do większej doniczki.
0 komentarzy