W tym roku postanowiłem zrobić eksperyment na pomidorach mający na celu sprawdzenie skuteczności nawozów naturalnych takich jak gnojówka z pokrzyw oraz mocz (tak, tak, ten ludzki). Aby wyniki były jak najbardziej obiektywne porównam je z typowym nawozem do pomidorów. Dla lepszego porównania jedną z roślin nie będę podlewał żadnym nawozem, jedynie samą wodą.
Sadzonki pomidorów KRAKUS
W tym celu najpierw wyhodowałem pięć identycznych krzaków pomidorów, odmiana „Krakus”. Pomidory zostały posiane 1 czerwca, czyli dość późno ale nie udało mi się w tym czasie kupić identycznie wyglądających sadzonek. Mimo późnego wysiewy pomidory dość szybko nadrobiły stracony czas. Po 90 dniach czyli 14 lipca przesadziłem je do większych doniczek, w których pozostaną do końca eksperymentu.
Po tygodniu od przesadzenia czyli 21 lipca zastosowałem pierwsze nawożenie, czyli w kolejności od lewej: zwykła woda, mocz, mocz z popiołem z kominka, gnojówka z pokrzyw, nawóz do warzyw BIOPON (wybrałem ten bo był w przyzwoitej cenie). Mocz rozcieńczany jest w stosunku 1:10, natomiast w trzeciej doniczce do mieszanki moczu dodaję jeszcze łyżeczkę popiołu z kominka aby zbyt nie zakwaszać ziemi. Nawóz z pokrzyw przygotowuję zgodnie z ogólnym przepisem na gnojówkę z pokrzyw i podlewam rozcieńczając wodą w stosunku 1:10.
Wszystkie pomidory będą nawożone raz w tygodniu, w każdy poniedziałek. Co tydzień będę też umieszczał zdjęcie oraz spostrzeżenia na temat kondycji krzaków.
Pomidory przed rozpoczęciem nawożenia
Po pierwszym tygodniu brak różnic. Wszystkie krzewy są zdrowe i szybko rosną.
Po dwóch tygodniach nawożenia zaczynają być widoczne różnice ale jeszcze nieznaczne. Dużym zaskoczeniem jest dla mnie to jak szybko rozwijają się te pomidory. Nasiona zostały posiane zaledwie 2 miesiące temu a już niektóre krzaki mają owoce wielkości groszku. Z pewnością jednym z czynników było to, że w miarę szybko zostały przesadzone do większych doniczek co niezahamowało ich wzrostu. Kolejny, ważny element to świeża ziemia i dobre stanowisko.
Kolejny tydzień. Doniczki z pomidorami musiałem przenieść na ziemię bo zrobiły się już za duże aby je trzymać na ławce. Pomidor nienawożony został w tyle. Pozostałe idą prawie równo jednak na krzewie zasilanym nawozem do warzyw (pierwszy od prawej) pomidory są największe, jeden z nich wielkości śliwki. Najbujniej rosną krzewy 3 i 4 od lewej, czyli zasilane moczem z popiołem oraz gnojówką z pokrzyw.
Pomidory na krzewie zasilanym nawozem do warzyw. Wygląda na to, że dojrzeją najszybciej.
1 komentarz