Jedno z moich trzech Tamarillo wkopałem w maju do gruntu, gdzie rosło sobie koło kompostownika osłonięte od wiatru. Miejsce mu odpowiadało to też do jesieni urosło na ponad 2 metry. Nadeszła jednak nieunikniona jesień a z nią pierwsze przymrozki. Jak się przekonałem już temperatura -1 stopień trwale uszkodziła większość liści. Tamarillo wykopałem z ziemi co nie było wielkim problemem bo nie powiększyła się zbytnio bryła korzeniowa, a następnie przesadziłem do doniczki o pojemności 30 litrów. Razem z doniczką w domu Tamarillo stojąc na ziemi sięgało już pod sufit a wierzchołek wzrostu dalej szedł do góry. Poza tym większość liści była zniszczona od mrozu a zdrowe liście opanowane były przez mszyce, więc nie było innego wyjścia tylko skrócić i ogołocić z liści do zera. Po wykonaniu zabiegu został sam pień z brzydką raną na samej górze, która sama bardzo ładnie się zagoiła. Już po miesiącu zaczęły wychodzić nowe zdrowe pędy. Teraz roślina stoi przy południowym oknie.

Tamarillo rosnące w gruncie

Tamarillo rosnące w gruncie

Tamarillo rosnące w domu

Tamarillo rosnące w domu

Nowe odrosty Tamarillo

Nowe odrosty Tamarillo

Kategorie:

3 komentarze

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *