Kiwi po utacie liści w środku zimy zostały przycięte i wyniesione do ciemnej piwnicy. Wiosnę spędziły na parapecie południowym gdzie obudziły się do życia, następnie zostały wyniesione do ogrodu na początku maja. W ramach eksperymentu jedno z nich rosło w pełnym słońcu przy południowej ścianie domu, drugie natomiast w altanie przy ścianie gdzie jest bardzo jasno ale bezpośrenich promieni słoneczych było maksymalnie 1-2 godziny dziennie i to wieczorem, kiedy słońce już tak mocno nie działa.
W efekcie obie rośliny wyglądają zupełnie inaczej, obie są bardzo ładne ale wyglądają jak zupełnie inne gatunki. Jedyne co mają ze sobą wspólnego to rozmiary liści oraz wygląd łodygi. Kiwi rosnące w cieniu ma zdrowe, zielone liście, gęsto osadzone na łodydze, nie wyróżnia z pośród innych niczym szczególnym, ot taka sobie zielona roślina. Drugie kiwi hodowane w pełnym słońcu to zupełnie inna bajka. Liście swoją barwą przyciągają wzrok i chociaż wyglądają na trochę „wymęczone” są dużo ładniejsze. Trochę zostały oszkodzone przez grad i widać to na zdjęciu ale nie odebrało im to uroku.
Najistotniejsze dla moich obserwacji będzie miało to, jaki wpływ działania słońca będzie miał na kwitnienie i owocowanie bo mam nadzieje, że kiedyś to nastąpi.
Kategorie:
3 komentarze