Migdał ma się dobrze, wyrósł szybko na pół metrowe drzewko i się zatrzymał, ani drgnie. Próbowałem pobudzić go do rozrastania się przez obcięcie czubka wzrostu, który już nie był w najlepszym stanie ale nic to nie dało. Jak stał tak stoi więc sobie będę musiał poczekać jeszcze do wiosny. Tą zimę spędzi jeszcze w domu ale kolejną to już w ogrodzie na honorowym miejscu. Z wniesieniem go do domu zaczekam aż opadną mu liście, pewnie będzie to środek jesieni. Zostanie potem przeniesiony do nieoświetlonej piwnicy, w której będzie stał aż nie zaczną pojawiać się nowe liście co najprawdopodobniej nastąpi na początku lutego, wtedy na parapet południowy a w maju hartowanie i do ziemi.
Kategorie:
0 komentarzy